To było niezwykłe spotkanie z cudowną rodziną. Dużą, 6.osobową, niezwykle gościnną. Wiem to tym bardziej, że zjawiłam się anonsując w ostatniej chwili i to późnym wieczorem. – Tylko na 30 minut, zapowiedziałam w progu. I tak zostałam na 3 godziny. Bo jeszcze herbata, przed rozmową, bo rozmowa wcale się po 30.minutach nie skończyła. I jeszcze pożegnanie, które też się przeciągało….Więc teraz, bez przeciągania, przed nami spotkanie.
Zapraszam serdecznie.
Joanna Mielewczyk