Droga do Wrocławia ze Lwowa, ukochanego miasta, pełna była wzruszeń.
Tym bardziej, że dziadkowie Joanny Trznadel nie wiedzieli, czego po
przyjeździe mogą się spodziewać. Za miastem młodości tęsknili
potem w kamienicy przy ulicy Roosevelta.
W mieszkaniu na czwartym piętrze zachowali przedmioty po poprzednich
mieszkańcach. Ci jednak nigdy się nie pojawili.
Ale niech Państwa ta zapowiedź nie zwiedzie. Bo, owszem, wzruszeń
będzie sporo, ale równie dużo będzie momentów zabawnych. Z poczucia
humoru słynęła bowiem babcia.
Zapraszam.
Joanna Mielewczyk