Dzisiejszego bohatera Państwo znają!
Głównie z wrocławskiej legendy o pilocie, który miał przelecieć pod mostem Grunwaldzkim.
Ja jednak ze Stanisławem Maksymowiczem rozmawiać będę przede wszystkim o Wilnie, warsztacie taty, motocyklach, które planował ojciec produkować. I o powojennym Wrocławiu. Dom na Zalesiu, w którym mieszka znakomity akrobata samolotowy, należał do rodziny żony, ale o tym miejscu również porozmawiamy. Bo ma swoją historię, także z dreszczykiem.
No i padnie nieśmiertelne pytanie:
– Czy to pan przeleciał pod mostem Grunwaldzkim?
Zapraszam Joanna Mielewczyk: