W grudniu 1945 pociąg przyjechał na Brochów. To stamtąd rodzina Alicji Ratuszyńskiej ciężarowymi samochodami została przewieziona najpierw do PURu przy ulicy Paulińskiej, a trzy dni później do mieszkania na Sępolnie. Mieszkanie, 4.pokojowe, zajmowały rodziny polskie i niemieckie, które we Wrocławiu czekały na wyjazd.
O pierwszym domu na Sępolnie i kolejnym – na Biskupinie. O kąpielach w Odrze i zabranych ze Lwowa blachach na ciasta – z mamą opowiadała nam córka, Marta Błońska.
Zapraszam
Joanna Mielewczyk