Tutaj w 1946 roku przyjechała babcia. Z robót przymusowych. Parę miesięcy później przyjechał dziadek i tak zostali.
Do 1948 roku mieszkali z jednym z przedwojennych właścicieli domu. Cukiernik. Zamożny. O nazwisku Kraker. Paul Kraker. To był jego dom letniskowy. Pan Kraker miał ponad 70. lat. Po wojnie został sam. Żona została zamordowana, w domu, synowie zginęli na froncie.
Dziadkowie chcieli, by został we Wrocławiu. Niestety, nie było takiej możliwości.
Tak o domu dziadków opowiedzą Paweł Panek i jego żona Magdalena. Wizyta w domu przy Krzyckiej będzie niezwykła. Bo już trzecie pokolenie w sposób szczególny dba o przeszłość. Nawet znalezione podczas remontu wrocławskie, przedwojenne gazety znalazły swoje godne miejsce. Dziadkowie, wspaniali ludzi, również dbali o to, co zastali w domu. Są więc stare meble, talerze, używane do dziś.
Nie warto tej opowieści przegapić!
Zapraszam.
Joanna Mielewczyk