To nie jest kamienica. To okazała willa miejska, chociaż dziś, jak w kamienicy, mieszka w niej kilka rodzin.
Opowieść więc będzie o domu, który lata świetności ma już za sobą. O dzieciństwie, fortepianie, pięknym ogrodzie i o garażu na auto właściciela.
Będzie też o kurach hodowanych po wojnie w piwnicach willi. I o drodze ze Lwowa do Wrocławia.
Zapraszam na historię opowiedzianą przez Barbarę Szalewicz – Witakowską.
Mało, mało! Wspaniała opowieść i tak bardzo prosi się o dalszy ciąg…
Będą kolejne :) równie ciekawe. Zapraszam